Trzeciego Maja Kościół w Polsce obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Nawiązuje ona do ważnych wydarzeń z historii Polski: obrony Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 roku, ślubów króla Jana Kazimierza w Katedrze Lwowskiej przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, a także do uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Uroczystość ta została ustanowiona na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości po I wojnie światowej. Po reformie liturgicznej w 1969 roku święto to zostało podniesione do rangi uroczystości. Święto to wyraża wiarę naszego narodu w szczególną opiekę Bożą, jakiej Polacy doświadczyli i nadal doświadczają za pośrednictwem Maryi. W 300 rocznicę Królewskich ślubów nową wersję zawierzenia opracował uwięziony Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński. W tę bogatą historię Polski złotymi zgłoskami wpisał się urodzony w 1920 roku największy z Polaków – święty Jan Paweł II. W tę historię również my się wpisujemy. Opatrznościową sprawą jest, że nasza parafia właśnie za Patronkę otrzymała Matkę Bożą Królową Polski. To nas również zobowiązuje.
Teraz, w czasie trwania pandemii, kiedy możliwości zgromadzeń są znacznie ograniczone, niedzielna uroczysta Msza święta odpustowa z udziałem Księdza Biskupa Arkadiusza Okroja zdała się początkiem budowania nowej rzeczywistości, nowego odkrycia opiekuńczej roli Matki Bożej. Jego słowa i błogosławieństwo, ponowiony akt zawierzenia Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Matce Bożej Królowej Polski, w łączności z Jasną Górą, zdały się oczekiwanym kołem ratunkowym. Msza święta była skromniejsza, zabrakło licznych pocztów sztandarowych (były sztandary Akcji Katolickiej i Rycerzy Kolumba) i delegacji. Jednak udział w Niej, był głęboką modlitewną refleksją nad czekającym nas jutrem, które pod opieką naszej Patronki zdaje się być pełne nadziei, koniecznej solidarności, wzajemnej wdzięczności i zaufania. Chyba zrozumieliśmy, że nasz los należy do Pana Boga. Bądźmy ufni, uciekajmy się we wszystkich naszych kłopotach pod opiekę ofiarowanej nam Patronki.
j.k.