Tak oto właśnie 26.04.2015 zakończyliśmy kolejny kurs ALPHA. Taka to już tradycja – uroczysta kolacja przy obficie zastawionym stole, na którą uczestnicy kursu zaprosili swoich gości. Zaproszoną Osobą Nr 1, z powodu której odbyło się to przyjęcie, był oczywiście sam nasz Pan – Jezus Chrystus.
Trzeba przyznać, że wielką niespodzianką (w dosłownym tego słowa znaczeniu) był torty, jeden wykonany przez naszą siostrę ze Wspólnoty Syjon, Małgosię, drugi przez jedną z uczestniczek kursu. Pyszne i piękne. Poczuliśmy się jak na weselu w Kanie Galilejskiej.
Ciepła, przyjazna atmosfera, pozwalała na bardzo szczere , czasem nawet wzruszające rozmowy. Zdumiewające jest to, że do nie dawna jeszcze obcy sobie ludzie stają się sobie bardzo bliscy. Nie ulega wątpliwości, że pewne przyjaźnie zostaną w sercach wielu przez długie lata. Dzieląc się osobistymi, nie zawsze przecież łatwymi doświadczeniami życiowymi, zdobywa się ogromne zaufanie.
„ Bo takie już jest ludzkie serce, że jak poczuje ciepło serca drugiego człowieka, to wtedy i na heroizm się zdobędzie i siebie przerośnie. Ale kiedy stanie przed trybunałem sądów to się bronić będzie, nawet wbrew sobie i wbrew prawdzie. Bo człowieka tylko miłością pozyskać można nigdy zaś przymusem”
Przyjęcie Jezusa Chrystusa do swojego życia jako Swego Pana, to najważniejsze wydarzenie tego kursu dla naszych uczestników. Dowodem też na to były świadectwa osób, które z wielką odwagą stanęły przed nami i potwierdziły to, mówiąc jak Jezus przemienia ich życie. A my zasłuchani wzruszaliśmy się do łez. Choć ten kurs zaliczyć można do kameralnych, jeżeli chodzi o ilość uczestników, to niewątpliwie Bóg dokonał wielkich rzeczy… bo przecież nie o ilość idzie…
Przybyli goście zostali zaproszeni na kolejny kurs aby i oni mogli przeżyć i doświadczyć Miłości Jezusa. Wierzymy, że się wkrótce spotkamy
Tak więc kolejna ALPHA przed nami …?!